Końcówka studiów oprócz tego, że jest wypełniona gorączkowym przerzucaniem stron w podręcznikach, dzierganiem testów, lataniem za wpisami w indeksie (niedługo zacznie się horror z obiegówkami) i robieniem fotek do dyplomu okazała się być również obfita w niespodziewane nocne wypady bez konkretnego celu. Pogoda się poprawiła (od wczorajszego popołudnia nie pada!), aura mocno sprzyja - aż grzechem byłoby nie skorzystać z tak zachęcających do zabawy okoliczności.
Więc... let's have some fun! :)
Ja z tej okazji siedze na razie u rodzicow, jutro wracam do LU. Modle sie zeby znowu nie padalo. Dzis dzien przerwy ale wczoraj lalo calutki dzien. Buty mi przemokly do reszty po wypadzie do sklepu. Bo tylko na tyle bylo mnie wczoraj stac :D
OdpowiedzUsuńja musze na przyszly weekend zamowic chyba u najwyzszego slonce w koncu, bo go przeklne jak mi deszcz na glowe spusci i gromy w moje wlasne urodziny :>
Jeśli dorzuci błyskawice to będziesz miała urodzinową dyskotekę for free :P
UsuńWinko załatwię ja :D Będzie impreza z nieba rodem :D
UsuńFotka do dyplomu najważniejsza :D
OdpowiedzUsuńPogoda dzisiaj była świetna, właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej ;P
Bez fotek panie w dziekanacie nie pozwalają skończyć studiów :P Więc fotka to must have!
Usuń