when there's no freaking cardiac output!

niedziela, 21 lutego 2016

life in progress

Trochę zreorganizowałam swoje życie. Tak jak zapowiadałam zapisałam się do klubu fitness i regularnie w nim siedzę, tj. 3x w tygodniu uczęszczam na zajęcia. Sukces - biorąc pod uwagę, iż mój grafik jest dość napięty.