when there's no freaking cardiac output!

wtorek, 23 kwietnia 2013

linia życia

Wracam do domu po zajęciach, które trwały całe 45 minut. To znaczy gdyby doliczyć "lekkie" opóźnienie to teoretycznie byłyby o wiele wiele dłuższe, ale nie będę się czepiać. Przynajmniej nie dziś. ;)

Maszeruję sobie w rytm muzyki płynącej z empeka i widzę, że w moim kierunku zmierza cyganko-wróżka. Już raz mnie jedna taka dopadła, ale wtedy niedoświadczona byłam i dałam się naciągnąć na dwa zeta. Człowiek młody był (i jest:P) to i głupi. Cóż zrobić. ;)

Idę, idę, idę, każdy krok jakoś dziwnie dłuższy jest, patrzę przed siebie i udaję, że jej nie zauważam. Lecz widocznie upór jest w jej zawodzie wymagany, ponieważ deptała mi po piętach dobre dwie minuty. W końcu dogoniła mnie i zastąpiła drogę ciężko dysząc (buuu, kondycja coś słabiutka, trzeba było biegać wieczorami i kapkę zredukować masę ciała, to i wydolność by wzrosła).

c-w: pani, pani, daj 5zł, wystaw rękę to ci powim com zobaczym

O kurcze, podniosły cennik. Może to z uwagi na podwyżkę VATu albo coś.

ja: przepraszam, ale się spieszę i nie mam czasu

Udało mi się ją wyminąć, lecz ona lezie za mną dalej. Widocznie uznała, że się tylko tak droczę, bo złapała mnie za rękę i szarpnęła do siebie. 1:0 dla niej. 

O matko i córko - czas na szybką mózgową obczajkę. To tak - portfel mam na dnie torebki, dokumenty schowane osobno w wewnętrznej przegródce, komórka głęboko w kieszeni, empek przypięty, jedyne co mi może skroić to zegarek. Kurcze, trochę szkoda, bo fajny i drogi był. Trzeba odzyskać rękę. Dla dobra zegarka!

ja: hola, hola, co to ma być! zgłupiała pani??? 

I buch - zdecydowanym ruchem rękę zdobyłam. 1:1.

c-w: 5zł daj!
ja: nie mam
c-w: to 10!
ja: odczep się pani --> dodam tylko, że cały czas starałam się iść i nie zatrzymywać
c-w: łłłłuuuuu, mąż cię zdradza 
ja: wielkie rzeczy
c-w: umrzesz pani
ja: każdy umrze 
c-w: samolot spadnie na twój łeb 

W tle słychać dźwięk przelatującego śmigłowca LPRu, bo blisko do lądowiska było :P To pewnie tak w ramach uwiarygodnienia przepowiedni i zbudowania napięcia. Tak myślę. 

ja: i niby pięć zyli mnie uratuje, prooooszę pani, no bez kitu
c-w: w piekle smażyć będziesz się!

Jestem skończona w każdej religii, ale przynajmniej większość moich znajomych będzie mi tam towarzyszyć, więc fun'u nie zabraknie. - Tego jednak nie wypowiedziałam na głos, bo bałam się, że babeczka dopiero się rozkręca i nigdy się od niej nie uwolnię. 

ja: miło było, pani kochana, ale śpieszy mi się, tak zupełnie serio, to siemka!

Zaczęłam się oddalać, dość szybko i sprawnie. W sumie to ciutkę podbiegłam by wykorzystać jej obniżoną sprawność fizyczną. 2:1 for me. 

Nie oglądałam się nawet za siebie, bo z obserwacji amerykańskich filmów akcji wynika, iż odwracanie głowy spowalnia ucieczkę. ;D Dolatywały mnie zaś strzępki epitetów kierowanych pod moim adresem. 

Trzeba kobiecie przyznać jedno - fantazję oraz zasób inwektyw ma całkiem spory. Pewnie w jej towarzystwie wzbogaciłabym swój słownik w nowe zwroty i wyrażenia, których sam król żulików by się nie powstydził! ;D

9 komentarzy:

  1. Koło dworca kursują w obstawie meżów/synów/itd
    Mnie poraża ludzika głupota (znam osobiście prawie 1 przypadek ) jak można przy takiej wyjąć portfel albo z niego pieniądze
    Co sobie ktoś musi myśleć by wejść w dialog z taką osobą ?
    Ludzie mnie przerażają ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta była solo na drodze z pksu w kierunku anatomicum.

      Nie wiem czy dałabym radę gdyby miała taką obstawę. Faceci jednak biegają statystycznie szybciej w porównaniu do kobiet i mogłabym nie uciec :P

      Usuń
  2. niby z jednej strony jestem tolerancyjna... ale kurde z drugiej to na szafot z takimi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety służby na nie nie reagują. Wykazują wtedy dwuoczną ślepotę :|

      Usuń
    2. Muszę się zgodzić , Polacy rozsiani po świecie w większości przypadków (bo są niechlubne wyjątki ) dostosowują się do reguł społecznych danego kraju i współpracują wspierając miejscową społeczność zarówno ekonomicznie jak i kulturowo
      Romowie w większości przypadków żerują jedynie na pomocy socjalnej dawanej im jako mniejszości etnicznej a często mają wyj***ne na polską kulturę i prawo
      Wydaliłbym takie jednostki z terytorium kraju

      Usuń
  3. Nie wiem, co gorsze- spotkać Cygankę, czy Rumunkę. Też jestem tolerancyjna, ale na tym moja tolerancja się ugina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście nie toleruję wróżek wszelkiej maści, okropnie mi działają na nerwy ;)

      Usuń
  4. Też raz wpadłam na cygankę, ale powiedziałam krótko, że nie jestem zainteresowana jej ofertą i polazła. Ale ta jakaś wyjątkowo natarczywa xd Chyba nikt jej jeszcze kopa w dupe nie sprzedał... A mogłaś być pierwsza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się unikać przemocy, bo godzi to w moją kobiecość i burzy wizerunek małej, cichej i bezradnej dziewczynki ;D

      Usuń