when there's no freaking cardiac output!

niedziela, 14 kwietnia 2013

wiosna rozkwitły bzy!

Brzozowy koszmar powrócił ze zdwojoną siłą. Zaczęło się wczoraj z samego rana, gdy zachciało mi się wyjść na zewnątrz i oficjalnie rozpocząć sezon joggingowy. Piękna pogoda, pełnia słońca, cieplutko, więc nawet moje wrodzone lenistwo musiało zdezerterować, Optymistycznie wyleciałam z domu przed 9:00 zapuszczając ulubioną empetrójkową playlistę i ... 

... wróciłam pokonana z czerwonymi oczami oraz zmaltretowaną chusteczką. W pokoju miałam prześliczne tulipany, które jak na złość zaczęły wesoło rozkwitać, co dobiło mnie już kompletnie. Brutalnie zarządziłam im eksmisję oferując najdalszy kąt mieszkania na co niechętnie przystały i w ramach protestu zatrzymały swój etap "pączkowania" w stadium półotwartym. Ja natomiast w akcie rozpaczy zalałam spojówki kromonami i bezwiednie padłam na łóżko czekając aż mi przejdzie.

Kocham wiosnę, kocham brzozy, kocham pyłki! 


5 komentarzy:

  1. znam ten ból, okres pylenia - okres wiecznie cieknącego nosa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nos to jeszcze pikuś, gorzej z patrzałkami :/

      Usuń
    2. Jedno i drugie upierdliwe. Skuteteczny dwupak demotywacyjny "let me lie and dieee" :P

      Usuń
  2. ja pierdziulę , mam alergika 3 stopnia w domu - na wszystko jest uczulony, ale dzięki medyczce jest zaleczony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja sis jest alergikiem all inclusive od maleńkości z całym pakietem atrakcji i gratisowych wysypek, a mnie najwidoczniej porwało ufo i zaszczepiło część jej genów, gdyż aktualnie się odwadniam oczami i nosem :/

      przewalone na całej linii

      Usuń