when there's no freaking cardiac output!

środa, 15 maja 2013

sleeping beauty

Śpię. Bo noc jest to śpię. W miarę logiczne, prawda? Dzwoni telefon.

dryń, dryń, dryń

Olewam, bo w końcu nie muszę odbierać w nocy. Poza tym nie był to dzwonek ani mamy, ani taty, ani przyjaciółki, więc nic ważnego nie zwiastował. Fakt, że zasnęłam dość wcześnie, a w zasadzie to padłam ululana przez książkę do onkologii, no ale przecież nie zrobiłam tego specjalnie. :P 

dryń, dryń, dryń


Dudni mi gdzieś z nienamacalnej przestrzeni rzeczywistości. Z uporem maniaka ktoś się dobija. Nadmienię tylko, iż jest w okolicach północy --> obserwacja post factum. 

ja: hym?
xy: śpisz?
ja: nie, oglądam powieki od spodu, nooo trochę, tak jakby, chyba...
xy: to się obudź
ja: że co?
xy: wskakuj w dresy, naciągnij kaptur na łebek i chodź na spacer
ja: jutro, dobra?
xy: mała, ogarnij się! cho teraz! za 15 minut u ciebie pod blokiem!

Cóż miałam począć? W stanie onirycznym nie jestem asertywna. Stety albo i nie. Na automacie wstałam nie za bardzo wiedząc czemu wstaję. Ubrałam się w ciepłe ciuchy - wszak to już noc była, więc w teorii było zimno - chociaż tyle podpowiedział mi instynkt samozachowawczy. Zgarnęłam telefon i klucze, i wyszłam z domu. I powiem wam, że to był jeden z fajniejszych nocnych spontanów ever. Oczywiście pomijając fakt, że na początku kompletnie nic nie czaiłam, a gdy już zaczaiłam to miałam ochotę rozstrzelać swojego współtowarzysza za zakłócanie ciszy nocnej. ;D

Lecz ignorując ten drobny szczegół było warto! Jednak nocne plotki to świetne plotki! Tylko szkoda, że będę musiała wstać na zajęcia już za 4 godziny :/ Heh, ale w sumie? Najwyżej odeśpię na laryngach! ;D

16 komentarzy:

  1. Mnie raz obudził późnym wieczorem (już spałam) tylko, że DOMOFON ;/ Po 10 minutach podniosłam się i odebrałam... Zdyszany intruz wparował do mnie (chyba biegła po schodach) i zaczął opowiadać mało interesującą mnie historię. Byłam taka wkurzona, że leżałam na łóżku i prawie w ogóle się do niej nie odzywałam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuu nie ma to jak zanudzanie w stanie totalnej irytacji :P

      na szczęście w moim przypadku było baaardzo fajnie ;D

      Usuń
  2. Ja na szczescie nie mam takich pobudek :D na razie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie masz! - słuszna uwaga xD

      Usuń
    2. Cos czuje, ze zaczne miec jak zaczne pielegn. xD xD

      Usuń
  3. przeważnie nigdy , przenigdy nikt by mnie nie zmusił do zwleczenia się z wyra z takiego powodu

    OdpowiedzUsuń
  4. Któż Cie tak zbudził o tak nie ludzkiej porze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki tam dobry qmpel ^^

      Usuń
    2. xD
      tak się mówi xD

      Usuń
    3. przecież to wszystko ku chwale nauki i egzaminów! :P niby cóż innego może mi teraz zaprzątać głowę xD

      Usuń
    4. Nauka jest tylko dodatkiem
      Dlatego zamiast się uczyć do podwójnego kolosa z mikro i 0 z parofizjo poszedłem sobie spać mimo że nie umiem , a wstałem przedchowila i lece na prop. pediatrii
      Jak się maja egzaminy do szczęścia ? Ano nijak

      Usuń
    5. Masz rację - to dodatek :)

      U nas egz z ptf był lekkim pogromem. Pamiętam jaka chodziłam uradowana gdy okazało się, że znalazłam się po szczęśliwej stronie wakacji!

      Mikroby o dziwo wspominam miło i przyjemnie, mimo że pytania były opisowe i dodatkowo była jeszcze część ustna ;]

      A neobejby są soł słit!

      Usuń
    6. Mikroby to jeden z moich ulubionych przedmiotów na tym roku .
      Uwielbiam "małe słodziaki" (dzieci) aczkolwiek mam to szczęście że prkatykuje już 2 semestr z rzędu na kario - a co jak co ale dziecko np 5 czy 10 lat łatwiej zbadać niż 5 miesieczne

      Usuń
  5. mnie co prawda jeszcze nikt w nocy nie budził, ale miałyśmy raz z koleżanką taki epizod, że siedząc o 23 w piżamie przed kompem musiałam się ubrać na cito i wyjść :P tanio się wtedy sprzedałyśmy, więc takie rzeczy się pamięta :D

    OdpowiedzUsuń