Wkuwanko do egzaminu pełną parą. Czytam sobie zeschizowany skrypt trzymając różowy marker w jednej łapce, w drugiej zaś mojitową puszkę blacka. Wprowadzam do pamięci krótkotrwałej słowa klucze i rozwinięcia ingliszowych skrótów. Systematycznie wywalam zwroty, których pod groźbą kary śmierci nie będzie mi wolno wypowiedzieć w obecności profesora - dzięki Bogu za fejsikową siatkę wywiadowczą! I z każdym kolejnym odfajkowanym pytaniem uświadamiam sobie, że paranie się humanistyką to jednak nie moja bajka. Zdecydowanie bardziej wolę konkrety, a takie psychiatryczne lanie wody zwyczajnie mnie męczy i usypia :P
Ale cóż zrobić - jak trzeba to trzeba. Bo... jeszcze 32 dni i będę wolna! Yay!
Ja to bardziej humanistka jestem, ale lania psychiatryczno-psychologicznej wody tez nie znosze. Pamietam jak na starych studiach mielismy zajecia z psychiatrii i kobitka nam kazala przyniesc kredki i blok rysunkowy. I zesmy malowali, chlopaki mieli z tego polewke bo to bylo na 3 roku. I ktorys sie wkurzyl wstal i powiedzial ze rysowac nie bedzie bo czeka na niego praca licencjacka do skonczenia.
OdpowiedzUsuńI widzisz! O tym właśnie mówię :P O konkretnym przeciwstawieniu się narzucanemu systemowi xD
UsuńAz dziw, ze nikt mu brawo nie zaczal bic. Ale to bylo przeboskie :D wszyscy mieli z tego polewke :D
UsuńNie wiem na ile psychiatria ma humanizmu z socjologią, ale ten jedyny jak do tej pory 'zhumanizowany' przedmiot na studiach dał mi się psychicznie w kość, podwyższył poziom mojej ogólnej irytacji i rozstroił nerwy. Liczę, że psychiatria, jako dział medycyny (:P) jednak trochę uratuje moje podejście do humanistycznych zajawek na tych studiach :P
OdpowiedzUsuńHmm... U mnie psychologia na 2gim roku to była jedna wielka totalna pomyłka. Socjologia zaś była tendencyjna, bo bez możliwości wyrażenia własnego zdania. O! Na pierwszym roku była jeszcze filozofia, którą wspominam z wielkim sentymentem - ale to głównie ze względu na prowadzącego ćwiczenia :P
UsuńMy filozofii nie mieliśmy a ciekawie mogłoby byc
UsuńSocjologia była tendencyjna ale odkurzyłem w sobie zew bycia na przekór (całe gimnazjum i liceum lubiłem pokazać nauczycielom że nie będę przyjmował ich myślenia za jedyne słuszne , orężem oczywiście była dyskusja na argumenty merytoryczne a nie ad personam ) ale niestety pani magister nie potrafiła podchwycić dyskusji
Etyka - czuje niedosyt
32 dni , tez bym chciał tak (oczywiście zakładając że posiadłbym wiedzę taka jaka na pewno posiadasz bo tych latach studiowania )
Bo wolałby już mimo tego że nauka trwa całe życie ale być bardziej samodzielny , nie wspomnę już o samodzielności finansowej (mało bo mało ale jednak prawie 2 razy tyle ile teraz mam w budżecie )
Pozdrawiam
No tak - zapomniałam o etyce. Ale to pewnie dlatego, że tak naprawdę nic z niej nie wyniosłam poza umiejętnością rozwiązania testu na koniec semestru.
UsuńNie użyję argumentu - "zobaczysz - szybko zleci", gdyż on do mnie totalnie nie trafiał i wywoływał tylko irytację, że "inni już kończą, a ja muszę się męczyć" :P
Jednak wypowiem magiczne zdanie - cierpliwości, niedługo będziesz na moim miejscu :)))
Ja byłem za aktywność zwolniony ale cała grupa zaliczyła ustnie po 1 pytaniu bodajże ale takim na lighcie
UsuńMy mieliśmy z p.o kierownikiem ale u innych wiem że był test
Ale masz racje humanistyczne przedmioty są strasznie denne u nas na uczelni, no może historia med bywała śmieszna momentami
Z tym byciem 'na przekór prowadzącemu' na socjologii myślałam, że będzie wreszcie fajnie, że będzie można się pokłócić i takie tam...ostatecznie każdy skapitulował, bo to nie miało najmniejszego sensu ;-) Suma sumarum przedmiot brzmiący ' Socjologia w medycynie' wyłożył mi wszystkie podstawy feminizmu, jako że prowadząca jest religijną fanatyczką tego wyznania. A takie duperele jak psychologia i historia medycyny czekają na mnie na III roku, kiedy każdy student uczy się wazniejszych rzeczy, a takie przedmioty moja uczelnia traktuje chyba tylko jako udupienie na tym i tak ciężkim roku :/
UsuńU nas to tak rozplanowali ze głownie na pierwsze lata powrzucali te przedmioty
UsuńU nas 3 rok ( w moim odczuciu , oraz w systemie 6 letnim ) jest podobnie light'owy do 2 a przy tym ciekawszy
Największy mój zawód na tych studiach to "Pierwsza pomoc z elementami pielęgniarstwa"
Spokojnie Ebe, dalszy ciąg rozczarowań jeszcze przed Tobą ^^ Chociażby takie ratunki, które z ćwiczeniami praktycznymi nie miały wiele wspólnego.
UsuńU mnie na PP na jednych zajęciach zakładaliśmy wkłucia w sztuczną łapkę i dymaliśmy manekina ;> Przez resztę czasu pani dr uświadamiała nam, że podjęliśmy najbardziej idiotyczną i debilną decyzję ever idąc na lekarski.
Em - przecież właśnie takie duperele upupiające są najważniejsze na naszych studiach! Interna i farma nie mają szans z nimi konkurować ;D
UsuńWkłucia :O
UsuńMy 1 może 2 zajęcia na manekinie tak po kilka minut na osobę
A tak to mieliśmy robić prezentację ale jak było coś ciekawego na slajdzie to krzyczała by przełączać na następny bo..
i to motto tych zajęć
"To będzie później na ratunkowej , teraz maja być rzeczy które potrafi zrobić każdy przypadkowy przychodzień"
Czyli wiele osób nauczyło się więcej w LO niż teraz i 0 szans by być chodź bardziej "medyczny" (co jest przecież bardzo ważne dla 1 roczniaka) niż ktoś inny
Taaa... Uwielbiam uczelniane teksty bez pokrycia w stylu "to będziecie mieć na innych ćwiczeniach" :]
UsuńZazdroszczę Ci uczucia, które będziesz miała za 32 dni ;) Mam nadzieję, że też się go doczekam.
OdpowiedzUsuńNa tym obrazku to chyba ja jestem :p
O wypraszam sobie - to jest mój autoportret! :P
UsuńNiee ;( On jest mój!
UsuńOj jak ja to pamiętam jak mniej więcej rok temu to przeżywałem. I jeszcze myślałem, że to będzie trzeba do lepu powtarzać. Ale psychiatria to akurat był jeden z prostszych działów na lepie. Pod warunkiem, że w miarę dobrze obczaisz psychopatologię i kryteria ICD-10. Chociaż i tak uważam tam wszystko za jedną wielką ściemę i kwestia psychiatry co bada pacjenta. Każdy może stwierdzić co innego i każdy może mieć jednocześnie rację. Dziękuję, wolę anestezję- jak coś podam, to wiem mniej więcej (znaczy w książkach jest napisane) co się stanie :D
OdpowiedzUsuńBtw. Polecam crash course do nauki.
Psychiatrii mówimy stanowcze nie! Zgadzam się z Tobą szanowny kolego - własna "interpretacja" to słowo klucz w tej dziedzinie.
UsuńA crash do mojego ustnego nie przejdzie, gdyż tu profesor ma swoje osobiste preferencje udostępnione nam na wykładach. Lecz ogarnę go do leku - for sure :)
A ja lubię czytać różnoraką literaturę dotyczącą psychologii i psychiatrii...
OdpowiedzUsuńNo chyba że nie znam tych złych książek.
Między książkami do poczytania, a podręcznikami do wkucia jest ogromna przepaść - wierz mi ;]
Usuń