when there's no freaking cardiac output!

wtorek, 28 maja 2013

ostatnie

Ostatnie studenckie ćwiczenia za mną.
Ostatnia studencka lista obecności.
Ostatnie studenckie wejście na blok.
Ostatnia studencka przerwa na kawę.
Ostatnie studenckie ploty na tarasie widokowym.

Ostatnie słowa prowadzącego skierowane w naszą studencką stronę:

To co? Następnym razem widzimy się już po doktorskiej stronie mocy!

Sześć lat za mną, pełne dwanaście semestrów. Niezliczona ilość godzin nad książkami. Pierwszy fartuch i burgundowe słuchawki (miały być malinowe, ale na polskim rynku wtedy jeszcze nie były dostępne). Mierzenie  temperatury, ciśnienia, zabawa glukometrem, zastrzyki, samodzielne wkłucia, koślawo założone szwy i ten ogromny banan na twarzy po pierwszej udanej intubacji.

Bezproduktywne podpieranie szpitalnych ścian. Poczucie straty czasu i olewania przez prowadzących. Roller coaster emocji. Momenty totalnego zwątpienia oraz niewyobrażalnej radości. Drobne porażki i większe zwycięstwa. Bezcenne widoki i specyficzne żarty. Batoniki pochłaniane w pośpiechu podczas zajęć w prosektorium. Majątek wydany w punkcie xero. Uzależnienie od kofeiny i modżajtowego blacka. Doświadczenia, których zwykli śmiertelnicy nigdy nie zdobędą. Medyczny świat, który powoli staje się w pełni też i moim światem.

Mnóstwo wspomnień. Masa zdjęć. Cudowni ludzie. Niezapomniane chwile. 

Heh... Jakoś mi tak sentymentalnie się zrobiło. :) Ale...

Jeszcze nie czas na finalne podsumowanie. Jeszcze trzy egzaminy do zdania. Jeszcze całe 15 dni przede mną. Jeszcze mnóstwo alkoholu upłynie do faktycznego końca. Jeszcze mogę się bawić. Studencko i na legalu! :)


graduation in progress - pls wait! 


23 komentarze:

  1. A na koniec duma z ukonczenia studiow i obiecany sernik :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I śpiew :D i przy okazji moje urodziny [nie powiem ktore :P]

      Usuń
    2. ja mogę hucznie wznosić toasty, bo śpiewu się nie podejmę :P

      Usuń
    3. To dobrze, bo ja tez nie bardzo moge :D tylko zeby te toasty nie skonczyly sie z wielkim hukiem :P:P:D na SORze :P:P:P

      Usuń
  2. i zasmażka :D

    p.s. jeszcze nie gratuluję... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze poczekaj proszę do ostatniego egzaminu :P

      a zasmażka zawsze i wszędzie xD

      Usuń
  3. I potem będzie dyplom w ręce, zdany LEP, rozpoczęcie specjalizacji, egzamin specjalizacyjny no i ... emerytura ;) Czas zapieprza niesamowicie...
    Ostatni dzień bycia studentem przelaciał mi niepostrzeżenie, nawet nie pamiętam jaki blok wtedy miałam - za to kilka tygodni później naszła mnie refleksja, że przecież ledwo co studia zaczynałam ;)
    Powodzenia na egzaminach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj leci, leci... Doskonale pamiętam swoją pierwszą anatomię i mam wrażenie jakby to było wczoraj :)

      Usuń
  4. Czekam na na podołanie tym 3 egzaminom by mógł pogratulować w końcu skoro jeszcze nie pora

    Mnie naszła ostatnio refleksja że już prawie połowa studiów za mną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yhm, jesteś na półmetku! Już bliżej niż dalej ;)

      Usuń
    2. I chyba te pozostałe 3 lata to te lepsze 3 lata

      Usuń
    3. Zdecydowanie fajniejsze! :)

      Usuń
  5. Żeby nie było Ci tak kolorowo - zniżki na komunikację mówią bye bye ;-)))

    A na serio - gratuluję (no już prawie mogę, te 3 ex to formalność zapewne :P) :-) Czuję, że każdemu to tak szybko zleci :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zniżki na komunikację to ja mam do końca października! :P Magia podbitej i 'zgubionej' legitki ^^

      Jednak uczyć się na nie trzeba:/ Same się nie zdadzą, a już najmniej przyjemny będzie egz z chirurgii, który jednocześnie będzie ostatnim na tej uczelni;)

      Gratulacje przyjmuję po 12stym czerwca! Kosze z kwiatami, fajerwerki i pamiątkowe fotki mile widziane! Ja natomiast zapraszam na szalone imprezy w klubach - lista fb wchodzi za free :P Drinks are on me! xD

      Usuń
  6. Takie znajome mi uczucie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo dołączę do zacnego grona znających 'to' uczucie :P

      Usuń
  7. Tak samo jak ja bym miała podsumować swoje 12 lat bycia uczennicą... Na szczęście życie studenckie dopiero przede mną :P

    OdpowiedzUsuń
  8. z jednej strony - ufff, nareszcie, a z drugiej - trochę chyba szkoda, co? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie szkoda - oprócz długich wakacji :P

      Za to z każdym kolejnym dniem czuję coraz większe i przyjemniejsze ufff xD

      Usuń
    2. Dlaczego nic nie szkoda? :(

      Usuń
    3. Bo teraz zacznie się kolejny całkiem nowy etap. A te sześć lat to zdecydowanie za długo by za nimi tęsknić przynajmniej na chwilę obecną.

      Zmieniają się tylko okoliczności, bo zamiast uczelni będzie praca, natomiast przyjaciele pozostają niezmienni i będą blisko jak zawsze :)

      Usuń