Ostatnia studencka lista obecności.
Ostatnie studenckie wejście na blok.
Ostatnia studencka przerwa na kawę.
Ostatnie studenckie ploty na tarasie widokowym.
Ostatnie słowa prowadzącego skierowane w naszą studencką stronę:
To co? Następnym razem widzimy się już po doktorskiej stronie mocy!
Sześć lat za mną, pełne dwanaście semestrów. Niezliczona ilość godzin nad książkami. Pierwszy fartuch i burgundowe słuchawki (miały być malinowe, ale na polskim rynku wtedy jeszcze nie były dostępne). Mierzenie temperatury, ciśnienia, zabawa glukometrem, zastrzyki, samodzielne wkłucia, koślawo założone szwy i ten ogromny banan na twarzy po pierwszej udanej intubacji.
Bezproduktywne podpieranie szpitalnych ścian. Poczucie straty czasu i olewania przez prowadzących. Roller coaster emocji. Momenty totalnego zwątpienia oraz niewyobrażalnej radości. Drobne porażki i większe zwycięstwa. Bezcenne widoki i specyficzne żarty. Batoniki pochłaniane w pośpiechu podczas zajęć w prosektorium. Majątek wydany w punkcie xero. Uzależnienie od kofeiny i modżajtowego blacka. Doświadczenia, których zwykli śmiertelnicy nigdy nie zdobędą. Medyczny świat, który powoli staje się w pełni też i moim światem.
Mnóstwo wspomnień. Masa zdjęć. Cudowni ludzie. Niezapomniane chwile.
Bezproduktywne podpieranie szpitalnych ścian. Poczucie straty czasu i olewania przez prowadzących. Roller coaster emocji. Momenty totalnego zwątpienia oraz niewyobrażalnej radości. Drobne porażki i większe zwycięstwa. Bezcenne widoki i specyficzne żarty. Batoniki pochłaniane w pośpiechu podczas zajęć w prosektorium. Majątek wydany w punkcie xero. Uzależnienie od kofeiny i modżajtowego blacka. Doświadczenia, których zwykli śmiertelnicy nigdy nie zdobędą. Medyczny świat, który powoli staje się w pełni też i moim światem.
Mnóstwo wspomnień. Masa zdjęć. Cudowni ludzie. Niezapomniane chwile.
Heh... Jakoś mi tak sentymentalnie się zrobiło. :) Ale...
Jeszcze nie czas na finalne podsumowanie. Jeszcze trzy egzaminy do zdania. Jeszcze całe 15 dni przede mną. Jeszcze mnóstwo alkoholu upłynie do faktycznego końca. Jeszcze mogę się bawić. Studencko i na legalu! :)
graduation in progress - pls wait!
A na koniec duma z ukonczenia studiow i obiecany sernik :D
OdpowiedzUsuńi wino! ;D
UsuńI śpiew :D i przy okazji moje urodziny [nie powiem ktore :P]
Usuńja mogę hucznie wznosić toasty, bo śpiewu się nie podejmę :P
UsuńTo dobrze, bo ja tez nie bardzo moge :D tylko zeby te toasty nie skonczyly sie z wielkim hukiem :P:P:D na SORze :P:P:P
Usuńi zasmażka :D
OdpowiedzUsuńp.s. jeszcze nie gratuluję... :D
jeszcze poczekaj proszę do ostatniego egzaminu :P
Usuńa zasmażka zawsze i wszędzie xD
I potem będzie dyplom w ręce, zdany LEP, rozpoczęcie specjalizacji, egzamin specjalizacyjny no i ... emerytura ;) Czas zapieprza niesamowicie...
OdpowiedzUsuńOstatni dzień bycia studentem przelaciał mi niepostrzeżenie, nawet nie pamiętam jaki blok wtedy miałam - za to kilka tygodni później naszła mnie refleksja, że przecież ledwo co studia zaczynałam ;)
Powodzenia na egzaminach :)
Oj leci, leci... Doskonale pamiętam swoją pierwszą anatomię i mam wrażenie jakby to było wczoraj :)
UsuńCzekam na na podołanie tym 3 egzaminom by mógł pogratulować w końcu skoro jeszcze nie pora
OdpowiedzUsuńMnie naszła ostatnio refleksja że już prawie połowa studiów za mną...
Yhm, jesteś na półmetku! Już bliżej niż dalej ;)
UsuńI chyba te pozostałe 3 lata to te lepsze 3 lata
UsuńZdecydowanie fajniejsze! :)
UsuńŻeby nie było Ci tak kolorowo - zniżki na komunikację mówią bye bye ;-)))
OdpowiedzUsuńA na serio - gratuluję (no już prawie mogę, te 3 ex to formalność zapewne :P) :-) Czuję, że każdemu to tak szybko zleci :-)
Zniżki na komunikację to ja mam do końca października! :P Magia podbitej i 'zgubionej' legitki ^^
UsuńJednak uczyć się na nie trzeba:/ Same się nie zdadzą, a już najmniej przyjemny będzie egz z chirurgii, który jednocześnie będzie ostatnim na tej uczelni;)
Gratulacje przyjmuję po 12stym czerwca! Kosze z kwiatami, fajerwerki i pamiątkowe fotki mile widziane! Ja natomiast zapraszam na szalone imprezy w klubach - lista fb wchodzi za free :P Drinks are on me! xD
Takie znajome mi uczucie :P
OdpowiedzUsuńJuż niedługo dołączę do zacnego grona znających 'to' uczucie :P
UsuńTak samo jak ja bym miała podsumować swoje 12 lat bycia uczennicą... Na szczęście życie studenckie dopiero przede mną :P
OdpowiedzUsuńCały fun dopiero przed Tobą!
Usuńz jednej strony - ufff, nareszcie, a z drugiej - trochę chyba szkoda, co? :P
OdpowiedzUsuńNic nie szkoda - oprócz długich wakacji :P
UsuńZa to z każdym kolejnym dniem czuję coraz większe i przyjemniejsze ufff xD
Dlaczego nic nie szkoda? :(
UsuńBo teraz zacznie się kolejny całkiem nowy etap. A te sześć lat to zdecydowanie za długo by za nimi tęsknić przynajmniej na chwilę obecną.
UsuńZmieniają się tylko okoliczności, bo zamiast uczelni będzie praca, natomiast przyjaciele pozostają niezmienni i będą blisko jak zawsze :)