Uwaga, uwaga! Dziś będzie dydaktycznie. ;D
Ekhm... :P Mam zaszczyt przedstawić Szanownemu Państwu proces zapłodnienia. W wielkim skrócie ofc. Znaczy się samo meritum sprawy. Także tego...
Z całej armii sprytnych oraz zdeterminowanych wojowników tylko nieliczni dotrą do celu. Nie ma lekko. Droga, którą muszą pokonać jest żmudna i ciągnie się w nieskończoność. W czasie szaleńczej wędrówki większość żołnierzyków padnie z wycieńczenia. Ci, którzy jakimś cudem przeżyją wpadną na mega wysoki mur obronny. Mur nie do pokonania dla przeciętnych śmiertelników. Będą w niego uderzać i odbijać się niczym piłeczka pingpongowa.
Ping-pong, ping-pong, ping-pong. ;D
Lecz pośród nich znajduje się Ten Jeden Jedyny. Plemnik Zwycięzca. He's the One. I to jemu, i tylko jemu dane będzie dorzucić swoje 23n do puli, tworząc przy tym całkiem nowe autonomiczne mikroskopijne coś.
A teraz ilustracja w celu utrwalenia wiadomości!
Jeden obrazek wyraża więcej niż tysiąc słów.
Dziękuję serdecznie za uwagę, dydaktykę uważam za zakończoną. Nie wiem co prawda czy powinnam zalecać w tym konkretnym przypadku ćwiczenia w domu (choć biorąc pod uwagę ujemny przyrost naturalny to chyba tak;), dlatego też powiem Wam tylko dobranoc życząc przy tym kolorowych snów. :P
Piszesz że to takie trudne a nie pamiętasz głośnej sprawy
OdpowiedzUsuńhttp://www.dailymail.co.uk/news/article-1198596/My-daughter-13-got-pregnant-using-hotel-swimming-pool-claims-mother.html
Jednym trudno, inni jakby wiatropylni...
Usuńwow! wodopylność jak w mordę strzelił! ;D
Usuńwidać jak wiele mnie ominęło, gdy odsypiałam podczas wakacji 2009 II rok i znienawidzoną biochemię :P
Już chyba wiem co miała na myśli Kora w piosence "Ping-pong, ping-pong skąd to dziecko? Nie wiem skąd. " ;DDD
OdpowiedzUsuńinspiracja zaczerpnięta wprost z życia ;)
UsuńNa razie walkę o dodatni przyrost naturalny pozostawiam osobom, które chcą w tym wyścigu uczestniczyć :-)
OdpowiedzUsuńTen GIF jest zarąbisty! :]
Czyli, że becikowe Cię na razie nie kusi :P
Usuńłeee, było na medycznych żarcikach już jakiś czas temu :P
OdpowiedzUsuńpowinnaś faktycznie propagować rozmnażanie (może niekoniecznie ze względu na charakter studiów), w końcu ktoś będzie musiał pracować na Twoją emeryturę! :D
Nie wiem, nie wiem - ostatnio coś jakby nie mam czasu na fejsowskie grupki :P Ale już widzę te łapki w dół i komcie w stylu "było wczoraj!", "Józek to wrzucił", "tak suche, że mi pranie wyschło" :P
UsuńMyślę, że na emeryturze to ja długo nie pociągnę i w krótkim czasie zejdę z powodu traumatycznego wzrostu nadmiaru wolnego czasu czy tam braku konstruktywnego zajęcia ;D
Przydałby się też dokładniejszy opis wcześniejszych etapów tego jakże skomplikowanego procesu ;)
OdpowiedzUsuńTaaa... i najlepiej z obrazkowymi dodatkami :P Rozważę w mym sercu Twoją sugestię ^^ Statystyki na bank by mi wtedy niewiarygodnie podskoczyły ;)
Usuń