Szukam sobie miejsca w medycznym świecie. Nie wiadomo jak to będzie w tym roku, wchodzą moduły, jest bałagan, nikt nic nie wie na temat kwalifikacji, miejsc szkoleniowych jak na razie jest śmiesznie mało, rezydentur będzie pewnie jeszcze mniej, a konkurencja spora. Dlatego od pewnego czasu na pytanie kim zostaniesz jak dorośniesz odpowiadam - nie wiem. Wiem kim bym chciała być, ale rzeczywistość może brutalnie me marzenia zweryfikować.
czwartek, 28 sierpnia 2014
czwartek, 21 sierpnia 2014
grunt to porządnie wytłumaczyć
W końcu sobie odpoczywam! Nieskończona i ciągnąca się jak smród po gaciach interna szczęśliwie za mną,i nawet nie potraficie sobie wyobrazić jak bardzo jestem z tego powodu zadowolona!
środa, 30 lipca 2014
żona
Przyjmuję nowego pacjenta. Mężczyzna 65+. Na oko wydaje się być w pełni władz umysłowych i takie tam. W końcu to nie psychiatria, więc z głową problemów nie przewiduję. O! Pogotowie go przywiozło na ostro, więc trzeba gościa ogarnąć od podstaw - pomyślałam przeglądając papiery. Wzięłam swoje podstawowe narzędzie pracy*, kliknęłam i przyłożyłam do papieru. No to zaczynamy!
niedziela, 27 lipca 2014
anretni <--
Staż to taki specyficzny czas. Niby już nie student, a jeszcze nie lekarz. Co prawda minęło już dziesięć miesięcy i z każdym kolejnym dniem czuję się pewniejsza tego, co robię, lecz przy okazji codziennie uświadamiam sobie jak wiele jeszcze przede mną. No, ale... ktoś mi tam kiedyś wspominał, że uczyć się będę przez całe życie, więc teraz grymasić nie będę :P
niedziela, 6 lipca 2014
statystyka
Poranna wizyta. Wchodzę do swojej sali i czuję, że fajkami wali na kilometr albo nawet dwa.
ja: znów pan palił!
pacjent: tak zero skruchy
ja: i doskonale pan wie, że to tylko pogarsza pański stan!
pacjent: tak, każdy kolejny papieros to gwóźdź do trumny
ja: tyle razy mi pan obiecywał, że już więcej nie będzie...
pacjent: pani doktor, ja i tak umrę, czy w domu, czy w szpitalu - co za różnica!
ja: jak pan tak może! w żadnym szpitalu! zepsuje mi pan prywatne statystyki zgonów i nabruździ w CV!
pacjent: a to w takim razie przepraszam najmocniej! postaram się dożyć do wypisu ^^
ja: :D
PS. Z tego miejsca pragnę pozdrowić Przybysza z odległej krainy, który zawitał w moich skromnych stronach. Dobrze było Cię w końcu zobaczyć i odbyć przyjemną, aczkolwiek krótką przejażdżkę. :)
środa, 18 czerwca 2014
ja vs. pani 55+
Przywołałam do porządku pielęgniarkę z wieloletnim stażem pracy. Racja była po mojej stronie i musiałam w końcu zainterweniować. Jakiś czas temu temu ta sama kobieta rozwaliła mi badania, które zleciłam rano po obchodzie, a które były kluczowe dla konkretnej diagnozy i dalszego leczenia pacjenta. Wtedy albo mnie nie słuchała, albo miała chwilowe zaćmienie. Tłumaczyła się aaa bo pani doktor sama nie wiem jak to się stało. Porozmawiałam, wyjaśniłam, zostałam przeproszona, bo nie podkablowałam tego kierownikowi oddziału, sprawa została zakończona.
środa, 28 maja 2014
pewność
Dziś będzie krótko.
dr: jest pani w ciąży?
pacjentka: nie
dr: może być pani w ciąży?
pacjentka: nie
dr: a współżyła pani?
pacjentka: nie
dr: hmm... a może jednak dla pewności zrobimy test ciążowy?
pacjentka: oj tak!
Rozwaliło mnie to. Nie ma to jak kobieca pewność.
dr: jest pani w ciąży?
pacjentka: nie
dr: może być pani w ciąży?
pacjentka: nie
dr: a współżyła pani?
pacjentka: nie
dr: hmm... a może jednak dla pewności zrobimy test ciążowy?
pacjentka: oj tak!
Rozwaliło mnie to. Nie ma to jak kobieca pewność.
niedziela, 18 maja 2014
piosenka
Kolejny wyjazd z rzędu. Tego dnia na mieście był taki ruch, że przez 7 godzin jeździliśmy non stop nie zjeżdżając do bazy. Dobrze, że miałam w kieszeni dwa duże 3bity, a na SORze była darmowa woda, bo byśmy wszyscy umarli z hipoglikemii i odwodnienia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)