when there's no freaking cardiac output!

środa, 24 lipca 2013

sekcja

Wstaję sobie kulturalnie z łóżka, słoneczko przebija się przez zachmurzone niebo, humor mi dopisuje, a robotnicy szpachlują rytmicznie mój blok. Jest git. Przemieszczam się w stronę kuchni, pyk - woda na kawę nastawiona, pyk - ulubiona filiżanka wyciągnięta i przygotowana do przyjęcia ukochanego napoju, pyk - sprawdzam telefon czy aby przypadkiem ktoś do mnie nie napisał. I czytam: 

 dziecko - przygotuj jakieś szmaty, zrobimy dziś sekcję

Myślę sobie ehe - spoko. Zalewam kawę, kieruję się do łazienki, nakładam pastę i w momencie, gdy zaczynam myć zęby dociera do mnie lekka absurdalność tego esemesa. No bo jak to? Jakie szmaty? Jaka sekcja? W ogóle heloooł - o co cho? Z wystającą z mojej szacownej jamy ustnej szczoteczką lecę do kuchni, znów chwytam za komórkę i staram się zrozumieć. Ale nie rozumiem. Jestem tylko kobietą i czasami za cholerę nie ogarniam męskich skrótów myślowych, a w szczególności skrótów myślowych własnego taty. Nie mając w zasadzie innego wyjścia postanowiłam zaczekać na rozwój wydarzeń.  

Jakieś pół godziny później do domu wrócił Pan i Władca targając w rękach dwie potężne siaty. 

ja: no way! zrobiłeś zakupy na obiad!
dad: nie! :D  uśmiech z widocznymi ósemkami
ja: to co tam masz?
dad: dwa zestawy majsterkowicza! + 5pkt do bycia dumnym ojcem 
ja: że co?
dad: dziś nauczę cię dziecko wymieniać amortyzatory! 
ja: ... oczy jak pięciozłotówki
dad: no i co się tak patrzysz?! kupiłem nam nawet piffo! szmaty masz? no to przebierz się w jakieś stare ciuchy, bo się na bank wyświnisz i matka będzie wrzeszczeć zupełnie jak wtedy, gdy miałaś 5 lat, a ja pokazywałem ci jak wymieniać olej silnikowy! i prędziutko wracaj tu do mnie, bo będziemy robić sekcję pralki! it'll be so much fun babe!
ja: taaaak jest szefie!

Kocham swojego Tatę! :) W weekend mamy czyścić klocki hamulcowe :D 


13 komentarzy:

  1. Mój tatuś bardzo podobnie, planuje wspólnie ze mną posprzątać na balkonie,(wolałabym dlatego żebyś Ty to zrobiła, bo pewnie nie potrzebowałabyś mojej pomocy, a zwłaszcza że ja raczej utrudniam ;D ) jak mówi o tym jest szczęśliwy, widać mu błysk w oku, jednym słowem masakra... Przy mojej pomocy jedynie odkładamy to na później ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze wszystkimi Tatusiami moich znajomych mam bardzo dobry kontakt, więc z Twoim pewnie też się dogadam! :D

      Usuń
  2. Hahah taki ojciec to skarb :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zupełnie nie wiem dlaczego, jak przeczytałam tytuł posta to skojarzyło mi się z wiwisekcją :P

      Usuń
    2. Ja też zupełnie nie wiem czemu :P A Tatuś fakt - jest jedyny i niezastąpiony :D

      Usuń
    3. mam nadzieję, że tego sie jeszcze nie leczy :P

      Usuń
    4. Jeszcze nie! Ale strzeż się, bo jesteś w obserwacyjnej fazie choroby xD

      Usuń
  3. Ha, widzę że mamy Tatusiów tego samego typu. :) Mój też mi organizuje takie typowo męskie zajęcia czasem. Dzięki temu żadna usterka mi nie straszna. (no, powiedzmy. sekcji pralki jeszcze nie robiliśmy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to! Dzięki takim 'męskim' chwilom potrafię chociażby wymienić koło w samochodzie! Sama ^^ xD

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Faaaajnie! :))) Tylko Mama narzeka, że wracamy pobrudzeni smarem i ciężko potem plamy wyprać :P

      Usuń
  5. Cholera, zawsze marzę o tym momencie, gdy mój Tata i Brat zdecydują się wyjaśnić mi jak 'diagnozować' auto...na razie czuję, że powstrzymują się przed tym, bo i tak nic bym z tego nie zapamiętała. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw zdobądź licencję na diagnozowanie ludzi :P

      Na samochody później przyjdzie czas xD

      Usuń