when there's no freaking cardiac output!

środa, 3 lipca 2013

inglisz ti!

Jest ciepłe popołudnie. Siedzę sobie z książką na kolanach i popijam pyszną czarną herbatę. Nic nie burzy mojego spokoju. Nikt nie zawraca mi głowy. Sielanka. Jak zwykle święty spokój miałam do czasu.

dryń, dryń! dryń, dryń!

ja: taaak?
xy: no siema! co tam?
ja: nic tam, a u ciebie?
xy: no w zasadzie też nic
ja: to spoko
xy: nom

Nie ma co, właśnie przeprowadziliśmy ze sobą dialog na wysokim świeżo uzyskanym doktorskim poziomie.

xy: bo wiesz, sprawę mam
ja: ha! 
xy: tylko nie mów od razu nie, ok?
ja: z bólem serca mogę na to przystać, mów o co chodzi
xy: bo ślub jest niedługo i potrzebuję cię
ja: chcesz żebym była twoją osobą towarzyszącą?
xy: no nieee
ja: to nie czaję
xy: tłumacza potrzebuję
ja: że co?
xy: no boo... gramy z chłopakami na weselu polsko-angielskim i potrzebujemy tłumacza
ja: chyba kpisz! przecież ja jestem totalnie anty-socjalna
xy: dostaniesz swoją działkę!
ja: ile?
xy: spokojnie starczy ci na waciki
ja: ale masz ze mną zatańczyć, gdy goście z jUKeja znajdą się pod stołami, deal?
xy: deal
ja: to kiedy? 
xy: mała! wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć!

I tym oto pięknym sposobem, moja popołudniowa english tea będzie mi się teraz kojarzyć z jedną z fajniejszych przygód tych wakacji. Tylko w co ja się ubiorę? ;D



26 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Yhm, niezły czad!

      Może nawet sobie upoluję swojego ingliszowego przyszłego męża :P

      Usuń
    2. Ale nie lepszy polak? :>

      Usuń
    3. Nie sądzę by Polacy na tym weselu byli aż tak bardzo pod wpływem by stracić poczucie rzeczywistości i zaryzykować małżeństwo ze mną :P

      Usuń
  2. Zabierz mnie ze sobą! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy byłabyś w stanie wytrzymać z tak zeschizowanymi ludźmi jak my ;D

      Usuń
  3. No to ile wyciągniesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie zmieści się to jeszcze w kwocie wolnej od podatku, czyli niedużo, ale zawsze coś ;)

      Usuń
  4. Nie wymyślaj, masz mnie zabrać ze sobą i koniec! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziesz moją asystentką od zabawiania gości :P

      Usuń
    2. Dlaczego próbujesz mnie zniechęcić? ;D

      Usuń
    3. Ja tylko szukam kogoś, kto odwali czarną robotę wodzirejki :P

      Usuń
    4. Ja raczej do tej roli się nie nadaję ;P

      Usuń
  5. It's time to party na ostro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam być baaardzo profesjonalna i taka hmm... flexible w stosunku do zagranicznych gości, także sama jestem ciekawa z jakimi ludźmi będę miała do czynienia. :)

      Usuń
    2. Ludzie są różni wszędzie, Amerykanie są bardzo luzaccy znam to z doswiadczenia bo kiedys bylam na obozie jezykowym. Z Anglikami bywa roznie ;)

      Usuń
  6. I na co ci te studia były , jak taka karierę w entertainment'cie robisz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie wiem! Zdecydowanie lepiej płacą niż na początku zabawy w doktora xD

      Usuń
    2. A i stres/odpowiedzialność mniejsza, klienci mniej agresywni ... oj bez końca tak można :p

      Usuń
    3. No i przy okazji całkiem dobrze karmią :P

      Usuń
  7. No ja bym podensił! Szkoda, że dawno się wszyscy pożenili. Jak na złość wtedy, kiedy byłem drewnem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jeszcze czekają dwa wesela w tym sezonie :P Ale i tak czuję niedosyt dansowania, mimo że już dwa wesela za mną :)

      Usuń
    2. Densowania nigdy dosyć :D

      Usuń