when there's no freaking cardiac output!

czwartek, 10 maja 2012

uff

Kolejny bardzo pracowity tydzień za mną. Zaliczenia, zaliczenia, zaliczenia i tak bez końca. Mojej świadomości nie umknął fakt, iż rozpoczęły się juwenalia i wszyscy wokół mówią tylko o luzie, imprezach, koncertach, clubbingu, akademikowych grillach, i tak aż do znudzenia ;) Nikt normalny nie zaprząta sobie głowy egzaminami, ponieważ nikt o zdrowych zmysłach nie decyduje się na tego typu studia hehe. Jednak jestem zdania, iż wszystko da się pogodzić i jest to tylko kwestią dobrej organizacji czasu (i silnej woli). 

Jeśli jeszcze nie widzieliście "Nietykalnych" gorąco polecam! Film bardzo dobrze zrobiony, nie sposób się nudzić (ani razu nie zerknęłam na zegarek). Temat przewodni porusza dość istotny problem jakim jest niepełnosprawność i kwestia jego postrzegania, a także ukazuje, iż warto wyciągnąć pomocną dłoń w stronę człowieka, który miał w życiu pod górkę. Film nie jest wypełniony pustymi sloganami, nie trąci plastikiem tudzież komercją. Nie narzuca nam sposobu w jaki powinniśmy postrzegać bohaterów, pozwala nam się miło rozczarować i przez wzruszenia uczy, iż każdy zasługuje na drugą szansę. Jest lekki, mimo że traktuje o poważnych sprawach. Skłania do refleksji, napełnia odbiorców optymizmem i raczy świetnym poczuciem humoru. 


9 komentarzy:

  1. Oglądałam ostatnio "Nietykalnych", polecam również. Elementy humorystyczne wplecione w tragedię człowieka dotkniętego niepełnosprawnością - mistrzostwo. I muzyka, muzyka!
    Pozdrawiam! G.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, muzyka! jak mogłam zapomnieć o genialnej wręcz muzyce! :)

      Usuń
  2. Wspaniały scenariusz, zdjęcia, muzyka, gra aktorów, reżyseria... i film (również oglądałem i polecam).

    Silnej woli w nauce życzę ;) ale i chwili zrelaksowania na Juwenaliach lub gdzieś wokół :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. silna wola się przyda, bo coś ostatnio (no dobra, nie ostatnio, ale zawsze w trakcie sesji ;), silna wola zamienia się w słabą wolę i wszystko wokół wodzi na pokuszenie ;p

      Usuń
  3. "Nietykalni" to genialny film. niby o trudnej tematyce, ale ma tak zręcznie napisany scenariusz, że kilka razy płakałam ze śmiechu. choćby przy scenie ze śpiewającym drzewem:D:D tego mi ostatnio brakowało, porządnej komedii, z poczuciem humoru na poziomie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też na operze (śpiewające drzewo) się popłakałem ;) :D :D :D

      Usuń
    2. na tej scenie nie dało się nie płakać ze śmiechu! ;D
      świetna była też scena, gdy symulowali napad drgawek albo kiedy rozkręcali urodziny ;p

      Usuń
  4. no ba:) "śpiewające drzewo, i to po niemiecku!" xD, drgawki i organizowanie obstawy właśnie, edukacja "mopa" i jej efekty, golenie... w ten sposób można ostatecznie cały film opowiedzieć;) aktor grający Drissa miał tak wyrazistą mimikę, że trudno było się nie śmiać, przez niego właśnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludovico Einaudi- Una Mattina *.*

    OdpowiedzUsuń