Pierwsze koty za płoty! LEK zdany. Jest dokładnie tak jak się spodziewałam wychodząc z sali egzaminacyjnej. Teoretycznie punktów powinno mi wystarczyć, ale jak to ujęła moja koleżanka konkurencja nie śpi i nigdy nie wiadomo czy kochany Bartosz nie poskąpi rezydentur, dlatego podejdę znów w lutym by móc spać spokojnie. Najważniejsze, że mam komfort psychiczny pozytywnie zaliczonego podejścia i choćby się świat walił, i palił to po skończonym stażu dostanę pełne PWZ :P
Miniony tydzień obfitował w wydarzenia przeróżnej maści. Od towarzyskich wypadów począwszy, a skończywszy na wizycie u krawcowej celem skrócenia szpitalnych spodni. To takie dziwne (ale mega fajne!) uczucie, gdy nadchodzi koniec września i ma się świadomość faktu, że nie trzeba pakować walizki, i wyjeżdżać na koniec świata na kolejny rok studiów. Że nie trzeba zawracać sobie głowy biblioteką ani szukaniem swojej grupy w planie zajęć. Że jedynym aktualnym problemem jest to czy na rozpoczęcie nowego roku szkolnego założyć sukienkę, czy spodnie. Heh... To jest takie... Takie piękne! ^^
Tak czy owak stetoskop i latarka do natarczywego świecenia ludziom po oczach już spakowane! Kupiłam sobie nawet takie super śliczne medyczne buty na 7cm koturnie bym nie musiała stawać na palcach przy chirurgach gigantach, a pacjenci nie mieli problemu z odróżnianiem mnie od podłogi, ale jak na złość okazały się być o cały rozmiar za duże i z żalem serca musiałam je odesłać (cholerny syndrom genetycznej małej stópki). Szybko jednak pocieszyłam się odwiedzając pobliską galerię i nabywając granatową spódniczkę oraz śmieszną wełnianą opaskę na głowę. Aaa! I po powrocie do domu upiekłam czekoladowe muffinki! I byłam taaaaaka szczęśliwa! :D
oddaj mi choć troszczkę swojej motywacji :)
OdpowiedzUsuńbtw po co Ci wełniana opaska? :D
Mogę się z Tobą podzielić! Nie ma sprawy :)))
UsuńNo booo... była ładna i puchata, i niedroga :P A tak serio to nie toleruję czapek i czuję się okropnie skrzywdzona przez los, gdy muszę takową na łebek zakładać. ;> Więc opaska to takie mniejsze zło ;) No i ładna jest - wspominałam o tym? ;D
Uhuhu!! No pogratulować :D Winszuję Kochana, winszuję :3 Cóż, widzę, że taki okres nastał, że życie nabiera tempa i non stop coś nowego;D Co do wełnianej opaseczki - może i ładniutka, ale główeczka i tak będzie marzła ;< może uszka nie, ale główeczka, owszem. Tak więc, na koniec, pożyczę Ci na nowej drodze powodzenia (jeej,'na nowej drodze' huehue jakbyś wzięła ślub, takie te życzenia^^) !! :)))
OdpowiedzUsuńNie będzie marzła, bo mam bardzo ciepły (podkreślam słowo baaardzo) kaptur, który do -15 działa bez zarzutów :P Dopiero wtedy zamierzam wspomóc się dodatkowo opaską ;D
UsuńI ślicznie dziękuję za życzenia! Jakby nie patrzeć to faktycznie nowa droga życia :P I mam nadzieję, że ewentualny mąż również na niej zagości. Kiedyś xD
Hej Ambu :)
OdpowiedzUsuńDwa krótkie pytania mam do Ciebie:
1. Ile wynosi Twoje IQ ? ;) A nieco poważniej - ile wg Ciebie wynosić powinno, żeby odnaleźć się na medycynie i być jednym z lepszych lekarzy ?
2. Ile masz wzrostu ? Pytam, bo sama jestem kurduplem i czasami się zastanawiam, czy nie będzie to stanowiło problemu w wykonywaniu przeróżnych czynności.
Serdecznie pozdrawiam,
Daria
Hehe, jeszcze nikt mnie o wzrost nie pytał :P Czuję się taka... taka... Zaskoczona! ^^ Jestem statystycznie malutka i ledwo odrastam od ziemi i nigdy nikt mi z tego powodu problemów nie robił ;) Nie widzę żadnych przeszkód by niska osoba mogła z powodzeniem wykonywać zawód lekarza :)))
UsuńA IQ ma się nijak do umiejętności i nie warunkuje tego, czy ktoś będzie dobrym/złym doktorem. Sama sobie testów w życiu nie robiłam, bo nie widziałam takiej potrzeby i nikt tego ode mnie nie wymagał.
Podsumowując mój komentarz - życzę Ci byś dostała się na studia (bo zakładam, że jeszcze jesteś przed rekrutacją;) i spełniała swoje marzenia nie oglądając się na innych ;)
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź :)
UsuńBędę próbować z tym, co mam (choć tych kilka dodatkowych cm i pkt IQ by się przydało) :)
Na koniec przyłączam się do gratulacji. Samych pozytywnych przeżyć życzę :)
Pozdrawiam,
Daria
Dzięki! :)
UsuńKuuurde, już od tygodnia planuję upiec muffinki! Kupiłam nawet róźowe formy do muuffin ;D A ostatnio nawet polubiłam kucharzenie, czego wcześniej nienawidziłam ;)
OdpowiedzUsuńNo i gratulacje moja kochana! ;*
Ja mam czerwoną foremkę z wytłoczonymi ośmioma małymi motylkami, które są soł słit ;D
UsuńJa sie do muffinek zabrac nie moge :D
OdpowiedzUsuńJestem z ciebie taka dumna pani doktor :D ja jutro zaczyna przygode, trzymaj kciuki :D
Pamiętam, pamiętam - kciuki trzymam mocno i wierzę, że będziesz błyszczeć na swoim roku :D
UsuńKurczę, u wszystkich zmiany, ta się obkupiła na nowy rok, Rafał papiery składa na rezydenturę... A tu u mnie tylko nowe materiały i chęć, aby parazytologia nigdy nie nastąpiła :)
OdpowiedzUsuńI na Ciebie kolej przyjdzie ;))
Usuńbtw. U mnie nie aż takie duże zmiany. Bezrobocie za pasem, to nie wiem czy jest się z czego cieszyć :P
@godzia: robale to złooooo... tak bardzo wielkie złooooo!
Usuń@erjota: (chwilowego;) bezrobocia nie zazdroszczę, ale jak ja bym chciała mieć już rekrutacje na speckę za sobą! :P
To szczęście aż bije od tej notki i chyba mnie nawet trochę zaraziłaś.
OdpowiedzUsuńWięc zabieram, trochę i już mnie tu nie ma! ;))
Chętnie szczęścia użyczę, także bierz i korzystaj ;D
UsuńHah fajnie ;) duzo osob ostatnio tryska szczesciem i energia :D
OdpowiedzUsuńTo pewnie sprawka pogody i październikowego słoneczka ;D
Usuń