when there's no freaking cardiac output!

środa, 11 września 2013

niebieska książeczka

Dziś nadszedł wielki dzień w moim jakże krótkim życiu. A przynajmniej w teorii wielki był, gdyż specjalnej uroczystości izba mi nie raczyła wyprawić. Nikomu gali nie urządziła ani nawet pamiątkowej słit foci nie chciała pstryknąć (a sąsiednia izba link do zdjęć na fejsa wrzuciła! i gdzie tu sprawiedliwość?^^). Zwyczajnie kazali przyjść bez żadnych fajerwerków - w zależności od przydzielonego szpitala w konkretny dzień tygodnia by dopełnić formalności.

Stawiłam się grzecznie rano w głównej siedzibie. Założyłam strój pół-oficjalny by nie wyjść na nadgorliwą i na legalu odebrałam niepowtarzalny, i jedyny w swoim rodzaju numer (ograniczonego co prawda, ale jednak) prawa wykonywania zawodu. Trzymając w ręku niebieską książeczkę, która stanowi powód do dumy i szpanowania wśród sąsiadów podpisałam co trzeba, i już-już chciałam wyjść, gdy pani izbowa rzecze do mnie tak:

A paaani doktor, zapomniałabym - proszę co miesiąc odprowadzać 10zł na rzecz naszej izby! Tu ma pani swój własny numer konta - specjalnie dla pani! Najlepiej ustawić w banku zlecenie stałe - żeby pani doktor wśród nawału obowiązków broń Boże o tym nie zapomniała!

Heh, no tak - skoro mam indywidualny numer OPWZ to i indywidualne konto by odprowadzać comiesięczny haracz nie powinno mnie dziwić. Jednak bardziej niż obowiązkowy haracz niepokoi mnie dzisiejszy brak ciasteczek na stole, bo jeśli będę płacić to ciasteczka mi się należą jak psu buda, prawdaaa? ;D


17 komentarzy:

  1. Obrazek na końcu mówi wszystko :D gratuluję pani doktor, szkoda że jestes tak daleko bo mam do Ciebie interesa :P Duszyczka sie na karate zapisala :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faaajnie! Będziesz mnie bronić! :)

      Przyjeżdżam do złego miejsca w przyszłym tygodniu :P Więc będę przez moment na wyciągnięcie ręki ;D

      Usuń
    2. Hahah spokojnie nasze miasto jeszcze sie tak nie stoczylo ... chyba :P

      Usuń
  2. A u mnie jest tak, że na moje życzenie szpital z mojej pensji od razu opłaca. I teraz jest cena promocyjna. Później jest 40 zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie dostałam umowy do poczytania, ale może będzie tam też taki zapis jak u Ciebie, dlatego jeszcze zlecenia stałego na koncie nie ustawiam :P

      Usuń
  3. Tu jesteś! :D

    A ja dziś adres poprzedniego skasowałam, bo mi nie wchodził i - o zgrozo - google pokazało, że Cię nie ma.

    Uff!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahaha, mogłaś powiedzieć, że możesz od razu donosić kilogram ciastek co miesiąc, a nie tam 10 zł przelewać, bezsensu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilogram ciastek to wolę sobie do domu przynieść i nikomu dychy nie przelewać :P

      Usuń
    2. Ale musisz albo jedno, albo drugie! :D

      Usuń
    3. I tu jest pies pogrzebany! :P

      Usuń
  5. No wielki szacun, Pani Doktor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwą Dochtórką przez duże De będę najwcześniej za parę lat, gdy faktycznie będę coś umieć i uda mi się komuś przysłużyć ;) Na razie to tylko taki wiesz... szpan papierkiem przed znajomymi :P

      Usuń
  6. Tylko poczułaś zapach wydanego OPWZ, a izba już haracz ciągnie - jakie to życiowe :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Nic dodać, nic ująć. ;>

      Usuń
    2. a cóż to za haracz? (jam niewtajemniczony) :)

      Usuń
    3. Haracz to comiesięczna składka członkowska na rzecz swojej izby lekarskiej. ;) Do izby obowiązkowo należeć trzeba jeśli się chce praktykować na terenie kraju, więc i składka do obowiązkowych niestety należy. ;>

      Usuń