when there's no freaking cardiac output!

czwartek, 26 lipca 2012

teatrzyk

Scenka rodzajowa. Udział biorą:
- ja w roli obserwatora,
- doktor prowadzący,
- rodzice: matka lat 18, ojciec-21

dr: (...) przyjmujemy w zaistniałej sytuacji Państwa synka na oddział
mama: możemy zostać przy dziecku?
dr: tak, w dzień możecie Państwo być oboje, na noc z małym może zostać tylko jeden rodzic; proponuję by dziś była to Pani, ponieważ dziecko będzie spokojniejsze
tata: a nie możemy oboje tu nocować?
dr: nie
tata: no ale jak to tak?! ja nie zasnę bez żony! odzwyczaiłem się! (foch)
dr: to śpij Pan z misiem!
ja: (poker_face)

10 komentarzy:

  1. Ewentualnie może sobie Pan Tatuś zakupić lalę i ubrać w żoniną koszulkę nocną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak ;p a potem niech pokaże dmuchaną lalę synkowi by maluch mógł czerpać 'dobre' wzorce ;D

      Usuń
  2. Bardzo mnie to zastanawia: jak ja mówię, że czegoś "nie wolno" to "nie wolno", więc po co pytać po raz drugi?
    Wyraźnie powiedziane "jeden rodzic" - to nie oznacza "oboje rodzice".

    Pan doktor jest moim idolem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "nie wolno" jest niemalże równoznaczne z "no to się targujemy" ;p

      Usuń
    2. Jest też równoznaczne z 'pani nie będzie mi mówić co wolno, a czego nie', to zazwyczaj w tych przypadkach bardziej porywczych ;-)

      Usuń
  3. hahaha :D poker face :D hahaha
    ja bym tatusiowi odpowiedziała tak samo :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam ochotę mu przywalić ;p
      bo zachowywał się jak rozwydrzony trzylatek, któremu zabrano zabawkę o.O

      Usuń
  4. haha.. jak przeczytałam, że on spytała, czy oboje mogą nocować, to myślałam w pierwszej chwili, że się tak o dziecko boi..a tu po prostu samemu spać smutno... ^^

    OdpowiedzUsuń