podczas przyjęcia na oddział
- proszę pani, bo ja to mam takiego tumora w brzuchu, o tu mi doktór napisał na karteczce co bym nie zapomniała, bo głowa już nie ta (nabazgrolone jak kura pazurem drukowanymi literami TUMOR)
- yhm... (czekam na ciąg dalszy)
- no i ten doktór, święty człowiek ja pani mówię, kazał mi tu przyjść żeby tego tumora wyciąć, bo to cholerstwo straszne ponoć jest
- taaa?
- no, no! no ja pani mówię! prawda najświętsza! no więc ja spakowała się i pierwszym pekaesem przyjechała, i niech pani mnie tnie!
- ?- (na cały korytarz) w imię Ojca i Syna! niech mnie pani TERAZ tnie, bo ja czasu ni mom, bo w polu robić trza, a chłop zapity leży!
***
trakt operacyjny
Pacjentka w trakcie przewożenia z sali operacyjnej na pooperacyjną ni stąd ni zowąd zaczęła mieć dość poważne problemy z oddychaniem. Anestezjolog, który od rana był w świetnym humorze, podczas wentylowania jej na maskę zaczął wesoło nucić pod nosem "ah, ha, ha, ha stayin' alive, stayin' alive!"
;D
***
Szef do rezydenta: pan, panie doktorze jest ginekologiem! Na kobiety patrzy pan od pasa w dół i tylko za pieniądze, pan sobie to zapamięta!
;]
doktorski humor :P przyprawiony dodatkami od pacjentów to już w ogóle wymiata :P
OdpowiedzUsuńa jakże! ;p
Usuń..chłop to jak zwykle zapity gdzieś leży :D
OdpowiedzUsuńtego akurat można było się spodziewać ;D
Usuńno bo chłop ma to wpisane w DNA, albo leży, albo stoi.
Usuńtrafne spostrzeżenie ^^
Usuńmy tylko takie mamy ;)
Usuń