Egzaminy za mną. Sama nie wiem jak to się stało, ale udało mi się je przeżyć bez jakiś większych strat. Dwa semestry z zakazów ogarnęłam w dwa dni, jakim cudem - nie mam bladego pojęcia, ważne, że się udało. Na sam koniec poszły immuny. Komóreczki, markery, znaczniki, elisy, czyli rzeczy, których nie rozumiałam nigdy i nadal nie czuję się komfortowo poruszając się w tej tematyce. Ale poszło całkiem ładnie, aż sama byłam zaskoczona rezultatem.
Od poniedziałku urzęduję na praktykach. Pracy jest mnóstwo, załoga przyjaźnie nastawiona i chętna do współpracy. Dziś dopiero był trzeci dzień, a udało mi się już poprzyjmować pacjentki, zlecać badania, poszaleć w ambulatorium, zaczepić się o blok i posiedzieć na porodówce.
***
idąc korytarzem...
- a proszę paniiii! paaaani doooktooor!
- słucham? o co chodzi?
- a nic, tak tylko mi się nudzi i chciałam pogadać
;]
podczas pobierania krwi...
- będzie bolało?
- postaram się by zrobić to najdelikatniej jak się tylko da
- ale ja mam takie kruche żyły... a może zawoła pani kogoś starszego?
- jeśli zajdzie taka konieczność, to kogoś poproszę
- ała, ałaa, ałaaa!
- przecież pani nawet nie dotknęłam!
- bo ja mam niski próg odczuwania bólu i czuję na odległość
o.O
zbierając wywiad...
- przyjmuje pani jakieś leki na stałe?
- yhm
- jakie?
- mam zieloną dmuchawkę na płuca, takie żółte małe tabletki rano i wieczorem, białe z przedziałką, no wie pani - te od ciśnienia i jeszcze takie poszatkowane na cztery części, ale koloru za cholerę sobie nie przypomnę!
normalnie extra...
Gratuluję zaliczenia:)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak kiedyś dwie sąsiadki babci wymieniały się tabletlami: "dasz mi te dwie niebieskie, a ja ci za to dam pół pudełka tych dużych białych, mam zgagę po nich.A może to po maślance? Mogę ci też odstąpić różowe, bo mi za dużo przepisali, a co się mają zmarnować" Horror jakiś.
dziękuję! :)
Usuńhandel tabletkami i sąsiedzkie pseudo porady to niestety dość powszechny problem,, heh i strasznie trudno z tym walczyć, bo przecież "jej pomogło to ja też koniecznie to chcę, mimo że mam coś innego" ;>
Gratulować wakacji :))
OdpowiedzUsuń"lato, lato, lato czeka!" ;)
Usuńdzięki!
jak tabletki poszatkowane, to wiadomo o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuńale wakacje w szpitalu to jednak mało wakacyjna sprawa ;/
oj tam oj tam, przyzwyczaiłam się do lipcowych praktyk, więc nie narzekam ;>
Usuńpotem i tak jeszcze jest dwa miesiące totalnego luzu ;)
hehe.. pacjenci ze swoimi pigułkami są rozbrajający :D a czucie na odległość to wręcz temat na pracę naukową!:D
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! rzucę temat opiekunowi swojego kółka ;p
UsuńGratulacje! Egzaminy + medycyna to poważna sprawa :)
OdpowiedzUsuńdziękuję pięknie!
Usuńi witam w swoich skromnych progach :)