when there's no freaking cardiac output!

wtorek, 6 stycznia 2015

szopka

Nowy Rok bieży! W jasełkach leży! Witam wszystkich w 2015 :) Podsumowania nie będzie, gdyż nie czuję by było ono koniecznie do szczęścia i mi, i wam potrzebne.

Noworoczna szopka trwa zaś w najlepsze. Rząd vs. PZ. Oczywistością jest po której stronie stoję. Miłościwie nam panujący Bartosz zalazł mi za skórę pozbawiając mnie potencjalnego prawa zmiany specjalizacji, co odebrałam jako zamach na moje dobra osobiste. Bo nie dość, że przemycono to w ustawie okołobudżetowej, nie dość, że prawo wedle zapisów ma działać wstecz, to jeszcze zrobiono to bez porozumienia ze środowiskiem i bez żadnego uprzedzenia stawiając mnie, i innych rezydentów pod ścianą bez możliwości odwrotu.

Jednak to, co Bartuś wyprawia obecnie z rodzinnymi to już gruba przesada. Siedziałam wczoraj chwilę przed tv oglądając odstawiane przez niego przedstawienie medialne oraz nieudolną próbę wyjścia z twarzą i chwilami miałam mdłości. Dno dna. No cóż... Teraz czekam aż ten cały system pierdzielnie z wielkim hukiem, bo do tego to wszystko chyba zmierza.

***
Sytuacja miała miejsce w sylwestra

Na mój oddział zawitał dyrektor. Uśmiechnięty, w dobrze skrojonym garniturze, jak zawsze pewny siebie.

dyr: dzień dobry pani doktor!
ja: dzień dobry panie dyrektorze dygnięcie na przywitanie i uśmiech z ósemkami 
dyr: jak się pani pracuje?
ja: a dziękuję, chwalę sobie
dyr: to świetnie! 
ja: :) 
dyr: ma pani jutro dyżur!
ja: eee...
dyr: jutro! na izbie!
ja: no nie mam
dyr: ma pani!
ja: na bank nie mam!
dyr: a chce pani?
ja: nie chcę...
dyr: a weźmie pani? oczy jak kot ze Shreka
ja: jaaa?! na izbie??? z dnia na dzień?
dyr: mhm
ja: nie chcę i nie wezmę
dyr: jego mina bezcenna, rozczarował się chłopak

Okazało się potem, iż obleciał wszystkich dostępnych rezydentów w szpitalu. Nie namówił żadnego. Ze starszyzny też nikt się nie połakomił. Zgadnijcie kto zatem miał dyżur na IP w Nowy Rok? :D

7 komentarzy:

  1. pan dyrektor? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Słaby dyrektor, jak sam musiał dyżurować.;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się nazywa dobry dyrektorski przykład odgórny :P

      A poza tym zmusić mnie nie mógł, bo nie mam izby w programie specjalizacji i może ze mną gadać tylko po dobroci :D

      Usuń
    2. Dyrektor medyk i to jeszcze aktywy - o fiu fiu, a ja myślałem że tam sami finansiści już .

      Wg mnie to ten protest (PZ) słabo im poszedł, ja to bym chciał taki ogólnopolski jak w 90's(a może wczesne '00) by zwiększyć nakłady na opiekę zdrowotną, podnieść pensje a może nawet (teraz mniej realnie) obalić monopol NFZ.
      Wiem grubo, ale w Nowy Rok podobno z uniesioną głowa trzeba wkraczać pełnym entuzjazmu :)

      Usuń
    3. Nie tylko Ty miałeś nadzieje na większe zmiany... No ale cóż... ;> Moje wyobrażenia może nie były aż tak duże jak Twoje, ale zagadnienie waloryzacji wynagrodzeń nam się pokrywają ;)

      Usuń
    4. To o czym pisze nie było wyobrażeniem skutków tego "protestu"
      Tu stroną była grupa lekarzy POZ (myśląca o POZ nawet kosztem leczenia zamkniętego).
      Moja wizja to marzenie na nowy rok :)

      Usuń