when there's no freaking cardiac output!

czwartek, 11 września 2014

magic

Miałam nie pisać, miałam przemilczeć, miałam spróbować znaleźć w sobie pokłady spokoju i zen. No, ale nie mogę! Ministerstwo Magii poleciało w kulki by nie powiedzieć dosadniej, że dyma nas bez mydła*.  

Liczba rezydentur z roku na rok wywołuje coraz to większy śmiech na sali. Tegoroczny podział na poszczególne specki musiał zostać skomponowany albo pod wpływem wysokiej zawartości alkoholu we krwi tudzież pobudzających środków niedozwolonych, albo w stanie totalnego zaburzenia świadomości. Innego wyjścia nie ma. 

Przemilczę fakt, iż moja wyśniona dziedzina nie ma przyznanego ani jednego miejsca rezydenckiego, bo już to wczoraj zapiłam i dziś w miarę normalnie funkcjonuję**. Trudno, stało się, nie mam na to wpływu, nie jestem boskim Bartusiem***, nic z tym nie zrobię. Choć przyznaję, że miałam w głowie scenariusz na zbrodnię idealną, ale mi szczęśliwie minęło. 

Nie skomentuję też ilości tego, co nam łaskawie na województwo sypnęli, bo nie dość, że liczba stażystów zdecydowanie przewyższa liczbę rezek, nie dość, że jest tego zwyczajnie niewystarczająco i nie odzwierciedla to rzeczywistego zapotrzebowania w regionie, to jeszcze jest tego o jakieś 30% mniej niż w roku ubiegłym. Żyć nie umierać. 

Heh... Nie pozostaje mi nic innego jak tylko intensywnie wkuwać dzień i noc przez najbliższy tydzień, bo szykuje się ostra, w sumie to nawet krwiożercza i zacięta bitwa o pracę.



*cytat z fejsa, bardzo mnie ujął za serce
**czytaj: mój poziom wqurwu uległ wyraźnemu zmniejszeniu i manifestuje się już tylko w przestrzeni wewnętrznej
***pożal się Boże minister magii - sorry, ale nie lubię Cię gościu; i Twoich ludzi też nie lubię!

13 komentarzy:

  1. A za kilka lat dwa roczniki w jednej chwili zakończą swe studia. Wtedy to dopiero będą jaja. Już się z tego śmieję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eMeS, a to czasem Ty nie jesteś tym rocznikowym szczęściarzem? :D

      Usuń
    2. Jestem, szczęścia Ci u mnie dostatek :P

      Usuń
    3. Na jakiś rocznikach te miejsca na "mega rozdanie" muszą uzbierać- widać to teraz wiec pewnie i w moim rozdaniu dalej będą chudo sypać

      Cóż poradzić

      Usuń
  2. Jak 2 roczniki będą kończyć to pora naostrzyć noże, miecze, co tam kto ma, bo rzeźnia będzie krwawa zaiste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że maczeta będzie najkorzystniejszą opcją :) Wszyscy się boją maczecistów :P

      Usuń
  3. @eMeS, @Anonim
    To będzie w 2017, miejmy nadzieję, że do tej pory już się gdzieś dostaniemy na rezydenturę.

    @Ambu,

    a to, że miejsc jest 2500, a stażystów ok. 5 tys. to znaczy, że co drugi średnio dostanie się na rezydenturę (finansowaną z budżetu państwa) czy w ogóle otworzy specjalizację (na etat czy wolontariat, wszystko jedno).

    Zdradzisz nam swoje województwo albo chociaż wymarzoną specjalizację? (Tak chyba będzie bardziej "tajemniczo" :-) Dalej się wahasz na co złożyć czy już jesteś pewna?

    Pokusiłabyś się o ranking specjalizacji - od najbardziej pożądanych do najmniej obleganych (oj, choć po 3 przykłady :)
    Czy jest jakiś pewniak, po którym będzie można naprawdę dobrze zarobić? (u mnie na studiach mawiali: "po każdej można dobrze zarobić jeśli się jest dobrym w tym co się robi" - ale to taki frazes, chodzi mi o konkrety ;)

    Buziaki :-)
    ps. Czujesz przed LEKiem taki stres jak przed egzaminami na studiach??? Bo jeśli nie, to mogę podesłać Ci garść motywujących do walki filmików oraz piosenek!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki wolontariat?! No prooooszę Cię, więcej szacunku do siebie i innych!

      Niektórzy wiedzą gdzie mieszkam, więc nie będę się powtarzać. Co do specki to jestem jej pewna, ogłoszę światu wszem i wobec, gdy złożę papiery, bo na razie liczę jeszcze na cudowne pojawienie się jednego jedynego miejsca pozarezydenckiego. W tym tygodniu powinno się wszystko wyklarować.

      W aktualnych warunkach dostępności miejsc i jednostkowe rozbicie na moduły, to każda specjalizacja gwarantuje zarobki. Nie można marudzić, bo miejsc jest tak mało, że albo wybiera się to, co jest dostępne, albo ląduje się na zasiłku. Prosta kalkulacja.
      Nie ma co się kierować kasą, bo wypalenie zawodowe i znudzenie dotknie Cię szybciej niż się będziesz tego spodziewać.

      I stresu nie czuję takiego jak na studiach. Może dlatego, że lek mam zdany i teraz podchodzę by poprawić punkty. Ale z doświadczenia wiem, że w piątek będzie mi się trudno zasypiać, a w sobotę rano nie będę w stanie zjeść śniadania tylko będę wpychać w siebie hurtowe ilości kinderów :D

      Usuń
    2. Hmm... Jak tak się patrzy na pensję nawet takiego rezydenta to nadal śmiem uważać, że jest to wolontariat... to też był jeden z powodów, dla których robię anestezję (resztę sama możesz sobie dopowiedzieć, bo wiesz o co chodzi:P)

      A poza tym to ja wiem skąd jestes:P Ale nie powiem :P
      I wiem o jakiejś specce myślisz:P ale też nie powiem :P

      Usuń
    3. @er: Ty wiesz wsssszyyystkooo! :D

      Usuń
  4. zajrzałam w pierwszą lepszą listę, tak sobie myślę, żeby powinnam się zastanowic nad balneologią, bo dają jedno miejsce, moze chętnych będzie brak, to taka mało popularna specka :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. balneo tylko dla wybranych po internie :D więc zapomnij :P

      Usuń
    2. ożeeeeeeeesz, czyli POZ bez specjalizacji? życie tylko dzięki PWZ i pieczątce?

      Usuń