ja: yhm
dr: to jak tylko go uśpimy to będzie pani mogła, ok?
ja: spoko
Parę chwil później.
dr: poproszę rękawiczki dla pani doktor, zaczynamy :)
Ubieram jałowe rękawiczki sprawnym ruchem - opylało się ćwiczyć na sucho.
dr: dobrze, to teraz proszę go znaleźć, bo się schował
Grzebię między udami pacjenta i w końcu wyławiam to, co powinnam wyłowić, i czekam na lajcie na dalsze instrukcje. Skoro gość chce mnie prowadzić krok po kroku to się nie będę wychylać przed szereg :P
dr: a teraz proszę eee wziąć sprzęt do lewej ręki i pewnie go obciągnąć :D
Z pełną profesjonalizmu miną chwyciłam ów sprzęt, odciągnęłam napletek, obmyłam, poprosiłam o Foleya i poślizg, i grzecznie czekam na kolejne wskazówki (jeszcze się kontrolowałam i zachowywałam powagę - serio!).
dr: ooo, ładnie
ja: wachlując rzęsami z niewinnym wyrazem twarzy co dalej panie doktorze?
dr: nooo, musi pani wyprostować sprzęt i włożyć gumkę, tfu! rurkę
Wsuwam cewnik do środka.
dr: i jak tam? łatwo się pani to robi?
ja: wie doktor, na takim zwiotczonym to ciut ciężko, wolę twardsze :D
dr: już nie wytrzymał i ryknął śmiechem wyjątkowo celna uwaga! :D
Od tamtej chwili z doktorem jesteśmy na ty :D
made my day! :D
OdpowiedzUsuńŚmiesznie było :D
Usuń:D hahaha! ja w swojej karierze miewałam "twardsze" przypadki po znieczuleniu przewodowym;) rzeczywiście jest łatwiej;)
OdpowiedzUsuńWięc doskonale mnie rozumiesz :D
UsuńHahahahaha, kurde ;D Ty zawsze potrafisz mi humor poprawić ;)
OdpowiedzUsuńDo usług maj dir! :D
UsuńBuahahaha, przez ciebie oplulam monitor :P
OdpowiedzUsuńI to nie był pierwszy raz! :P
UsuńJezu, ja też oplułam... się :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością podam Ci chusteczkę byś mogła się wytrzeć :P
Usuń