Popołudnie w POZ. Wnioskując po ilości kart leżących przede mną na biurku pielęgniarka zarejestrowała mi dziś przyzwoitą ilość pacjentów. Ani za dużo, ani za mało - w sam raz. Odpalam więc kompa, sięgam po ciepłą herbatę, przeglądam listę oczekujących. Nie wygląda źle, większość to dorośli - I can handle it - myślę sobie.
niedziela, 28 października 2018
środa, 3 października 2018
dieta
Popołudnie w POZ. Pacjenci wchodzą za kolejką, której sami pilnują. Nie muszę stawać na głowie by wywołać chorego wg zaleceń rodo-srodo. Wchodzi matka z 12-latką. Były u mnie 1,5 tygodnia wcześniej. Pamiętam, że dziecko miało zakażenie migdałków i było bardzo otyłe. Takie bardzo bardzo...
Subskrybuj:
Posty (Atom)