when there's no freaking cardiac output!

poniedziałek, 12 grudnia 2016

ja tu tylko na chwilę

Dobra, jestem. I na dzień dobry chciałam się usprawiedliwić, mniej więcej od pół roku google zablokował mi konto. Nie wiem w sumie tak do końca dlaczego i co takiego zrobiłam, ale dostałam komunikat, że z uwagi na niedobre i niefajne treści masz bana młoda damo. Tak więc skoro google się na mnie wypiął, to ja się na niego porządnie sfochałam i nie zaglądałam tu aż do dziś. 

Dostałam w tym czasie mnóstwo wiadomości, na które będę odpowiadać za kolejnością, także proszę o cierpliwość. Tyle spamu ile mi się przy okazji nagromadziło w skrzynce to chyba przez całe swoje życie nie nazbierałam! Zanim odkopałam maila to zdążyłam zjeść kisiel, mandarynkę, wypić herbatę i nastawić obiad :P

W wielkim skrócie: w moim życiu prywatnym nie nastąpiły jakieś super gwałtowne zmiany, raczej stabilnie i powoli do przodu. W robocie w sumie podobnie. Od czerwca samodzielnie dyżuruję w oddziale i mam pod sobą niecałe 90 łóżek + konsultacje izbowe i ew. szpitalne jak jest coś naprawdę pilnego (czyli jak pacjent ma się przekręcić). Udało mi się dzięki temu, że wskoczyłam na oddział prawie całkowicie zrezygnować z wieczorynki i powiem szczerze, że zupełnie mi jej nie brakuje. Komfort pracy w oddziale, a komfort pracy w nocniku to niebo, a ziemia (a może ja zwyczajnie nie nadaje się na doktora przychodnianego?)

Wszystkie akcje Porozumienia Rezydentów nie przyniosły spodziewanego rezultatu. Mimo tego całego wysiłku rzeszy osób, akcji medialnych, kampanii w sieci. Przykre to bardzo, bo w swoim idealistycznym podejściu myślałam, że uda nam się cokolwiek osiągnąć. Niestety ponieśliśmy klęskę :( Sam fakt, że pensja stażysty od stycznia będzie równa pensji minimalnej doskonale obrazuje w jakim głębokim, czarnym i ciemnym miejscu rząd nas ma. Patrząc po doktorach z mojego szpitala trudno się dziwić, oni też uważają, że w doopach nam się poprzewracało i że powinniśmy dziękować, że zarabiamy takie kokosy i mamy same przywileje, bo oni mieli gorzej, oni zarabiali równowartość butelki wódki za dyżur, oni nie mogli sami się w grafik wpisywać, oni musieli tyrać w karetkach, oni nie mogli jeździć na kursy i tak w nieskończoność. Betonu głową nie przebiłam. :( Za to razem z moimi rezydentami ze szpitala postawiliśmy się dyrektorowi i dzięki temu wywalczyliśmy podniesienie stawki za dyżury, co specjalistów tak zabolało, że przez długi czas wypominali nam pazerność.

Od dwóch tygodni jestem już na trzecim roku rezki i czuję się staro :D Czas ucieka, a im więcej czytam, tym paradoksalnie mniej wiem i koniec końców mam jeszcze więcej do przeczytania, czyli nie wybierajcie internistycznej ścieżki, bo nauki jest całe mnóstwo i nigdy nie będzie tak, że przeczytacie już wszystko! Gdzieś tam po drodze straszyli nas egzaminem z interny po skończeniu modułu podstawowego, ale ostatnio temat ucichł i w sumie nie wiem czy jeszcze powróci. Generalnie planowana reforma tworząca od lipca sieć szpitali może mi sporo namieszać w moim poukładanym życiu i pojęcia nie mam jak się do niej ustawić (to pośrednio odpowiedź na pytanie @medica). Nikt nic nie wie, a z samych domysłów można zwariować. 

Tak czy siak żyję i mam się jako tako. Jak mnie znów stąd nie wyrzucą to jest szansa na kolejny blogowy powrót.

Stay tuned!

8 komentarzy:

  1. Ambu wróciła, słońce wyszło (przynajmniej w Bydgoszczy), a blok z propedeutyki chirurgii zmierza ku końcowi. Idealny poniedziałek! A internistyczne plany to może jeszcze sobie zrewiduję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak mi miło :D

      U mnie puchaty prószy śnieg :) W połączeniu z zapachem mandarynek czuć nadchodzące święta!

      Usuń
  2. Rzad ten czy inny zrobi to samo. Oleje i upodobań. Dlaczego tak? Bo może. Będzie tylko więcej studentów w Olsztynie zielonej górze i Kielcach by jeszcze bardziej zaostrzyc konkurencję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. Nikogo na górze nie interesuje trudna działka jaką jest ogólnie pojęte zdrowie.

      A nie wiem czy wiesz, w kraju można już studiować medycynę na prywatnych uczelniach :P

      Usuń
    2. Ja sobie zrobilem misje do zniechecania licealistow.
      Jestem emigrantem i zerem. Zerem z Ostblocku -ale inni w tym Niemcy tez maja problemy. Tez ich nie chca.

      Liczy sie tylko hajs.

      Usuń
    3. Frycz w Krakowie.

      Rzad idzie na latwizne. Na bedacmlodymlekarzem opisalem 8 powodow dla ktorych protest jest srotestem. Kiedy walki mma rezydentow w klatkach a rezydentek w kisielu? Polsat Rezydent Night ?

      Usuń
  3. Złe ministerstwo miesza w i tak zawiłym systemie- cóż poradzić.
    Niestety nie znam się na stołecznych okolicach wiec nie pomogę.


    Gwarantuje Ci że PR działa tak dobrze i tak skutecznie jak tylko środowisko na to pozwala , a że środowisko mamy jakie mamy to ...

    Ja sobie grzecznie stażuje, własnie skończyłem najdłuższy ze staży cząstkowych i przeszedłem na taki który da mi lepsze warunki do nauki do LEK'u.
    W wolnych chwilach zgłębiam również pewien skandynawski język
    To tyle ode mnie.
    Trzymaj się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zachodzie przezylem dwa kraje - Najpierw emnigracja do DE, potem do CH.

      W DE bylo jeszcze znosnie, bylem nikim ale moglem skonczyc specke. W CH jest sie nizej. Ale jestem w miare zadowolony - mam szwajcarska zone ale w zawodzie nie pracuje i pracowac nie mam szans

      Usuń