Prawie dwa lata... W sumie to 1,5 roku, ale dwa brzmią bardziej dramatycznie. Tyle mnie tu nie było. Gdybym powiedziała, że przez ten czas nic się nie zmieniło to skłamałabym. Zmieniła się rzeczywistość wokół mnie, zmieniłam się ja, zmieniły się moje marzenia i priorytety, mój sposób patrzenia na świat. Niektórzy bliscy mi ludzie już odeszli, inni zostali i będą ze mną bez względu na okoliczności. Dorosłe życie toczy się na wysokich obrotach.