Wezwanie: krwiomocz, siedzi na przystanku. Odległość +/- 25 km w jedną stronę. Wiocha zabita dechami. Psy szczekają wiadomo czym. Czujecie klimat, nie? Wsiadamy w pojazd uprzywilejowany, dyskoteki nie włączamy, bo sytuacja tego nie wymaga i jedziemy w teren.