Jestem dziś tak niesamowicie dumna z mojej małej siostrzyczki, że aż promienieję z radości! I muszę, wprost koniecznie muszę się nią pochwalić wszem i wobec, gdyż nie dość, iż radzi sobie brawurowo na ekonomii na jednym z lepszych uniwerków, (a która to eko dla mnie osobiście jest jedną wielką czarną magią samą w sobie), to jeszcze jest zwolniona z egzaminu z matmy, co już totalnie wprawiło mnie dziś w zachwyt i szampański nastrój!
Ostatnio na sorze działo się mnóstwo rzeczy, był taki młyn, że autentycznie szkoda mi było wieczorem wracać do domu. Gdziekolwiek bym się nie obróciła tam było i co oglądać, i co robić, na każdym kroku chętna załoga gotowa dzielić się swoim doświadczeniem ze zwykłym szarym studentem. ;) Nie miałam nawet pięciu wolnych minut by sobie usiąść i zacząć się nudzić. Albo pęknięta podstawa czaszki transportowana przez śmigło, albo w połowie amputowany palec, skręceń/złamań pod dostatkiem, jedno zatrzymanie krążenia oraz wymagająca szycia rozcięta warga, potrącenia przez samochód - proszę bardzo! Do wyboru do koloru, co kto lubi. ;D
Im lovin' it!
Świat jest piękny! ;p
i właśnie dlatego mi się na sorze podoba - do wyboru do koloru :))
OdpowiedzUsuńtrzeba tylko umieć się odnaleźć w sorowym świecie i nie sposób się nudzić ^^
UsuńHa duma z siorki swoja drogą, ale wierz mi, że to czym Ty się zajmujesz to dla mnie czarna magia więc podziwiam :)
OdpowiedzUsuńdla mnie nadal są to swego rodzaju sztuki tajemne ;)
Usuńwięc welcome to my world ;d
ale dziękuję, uśmiechnęłam się od ucha do ucha, gdy przeczytałam Twój komentarz ;*
Szkoda, że nie wszędzie jest tak kolorowo...
OdpowiedzUsuńnawet w najciemniejszym zakątku można dostrzec promyk słońca, trzeba tylko dobrze poszukać...
UsuńDlatego szukam. I wszystko zmierza, ku dobrej drodze : )
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń